Jak się jedzie samochodem i samochód skręca w prawo, to nas rzuca na lewo. To normalne. A co się stanie, jeśli będę jechał samochodem i na sznurku będę miał balonik wypełniony helem? Mogłoby się np. wydawać, że balonik też powinien odchylić się w lewo. Ale przecież, skoro balonik się unosi, więc to trochę tak jakby miał ujemny ciężar... czy może nie? No bo, jeśli miałby ujemny ciężar to powinien odchylić się nie w lewo, a w prawo. Oczywiście najprościej byłoby kupić balonik i pojechać samochodem, ale ostatnio jak był w Białymstoku festyn to najtańsze baloniki były po 5 złotych - to ja wolę pofilozofować.
No więc jakie mamy argumenty za odchylaniem się zwykłym - tj. w lewo? a) Rozpatrując całą sytuację w układzie inercyjnym - np. związanym z Ziemią - dopóki samochód jedzie prosto, to wraz z nim zarówno ja, jak i balonik też porusza się ruchem (w przybliżeniu) jednostajnym prostoliniowym. Kiedy samochód skręca w prawo, to balonik dalej usiłuje poruszać się prosto - podobnie jak ja - więc podobnie jak ja względem samochodu zarzuca go w lewo. b) Rozpatrując całą sytuację w nieinercyjnym układzie odniesienia związanym z autem, kiedy układ odniesienia posiada przyspieszenie a (różne od zera, rzecz jasna), to na każde ciało o jakiejś tam masie m działa w tym układzie odniesienia siła bezwładności zależna od tej masy i od przyspieszenia - o kierunku zgodnym, a zwrocie przeciwnym do a. Więc i ja, i balonik będziemy podlegać działaniu siły bezwładności skierowanej w lewo.
A jakie są argumenty za tym, że balonik przechyli się w prawo? a) Skoro balonik unosi się ku górze, więc ma tak jakby ujemny ciężar. Głupi argument, zgadzam się. b) W samochodzie jest powietrze. Na zakręcie powietrze leci w lewo i wypycha w prawo lżejszy (bo wypełniony helem) balonik. c) Zastanówmy się - czemu balonik się unosi? Siła wyporu, nie? A skąd się ona bierze? Ano z różnicy ciśnień. Ponieważ im niżej, tym ciśnienie większe, więc na dolną część balonika działa większe ciśnienie (skierowane ku górze), niż skierowane na górną część balonika ciśnienie skierowane w dół. A kiedy samochód skręca w prawo, to największe ciśnienie jest nie centralnie w dole, ale w dole z lewej (bo powietrze jest przepychane w lewo przez siłę bezwładności). No to siła wyporu odchyli się w prawo. d) Ponieważ siły bezwładności nie są do odróżnienia (lokalnie) od sil grawitacji, więc możemy powiedzieć, że grawitacja nie działa w dół, ale w dół w lewo. No więc wszystkie siły ciężkości (i wyporu) obrócą się tak, by być równoległymi do nowej grawitacji.
No i co? Ja osobiście skłaniam się raczej ku tej opcji, że balonik się bujnie w prawo.