Pewnego dnia Karaluh z Augustowa podesłał mi takiego imejla: "Potrzebna mi bedzie pomoc z fiyki i matamatyki wymyslilem maszyne cos w rodzaju perpetum mobile metalawa kule trzeba zawiesic miedzy dwoma magnesami [jak na rys.] wprowadzic w ruch wachadlowy chodzi o to zeby poruszajaca sie kula nie dotykala magnesu tylko by magnes przyciagal ja do siebie na pewna odleglosc do zetkniecia by nie pozwalal cierzar kuli kula podciagnieta przez magnes wyrzej nabrala by sily do opadania wdul do drugiego magnesu ten ja terz podciaga w gore i tak w kulko kula bylaby w ciaglym ruchu tylko czy to morzliwe czy przyciaganie ziemskie nie zrobi swego pomysl a morze ktos juz tak kombinowal tego nie wiem karaluh"
No to ja Ci powiem jak to jest:
Zastanówmy się jak to wygląda z fizycznego punktu widzenia: kulka na wahadełku i magnes po lewej (dla uproszczenia nie mówię o drugim magnesie, ale to nie zmieniło by sytuacji w zasadniczy sposób, zresztą nie chce mi się rozpisywać). Kulkę w dół ciągnie grawitacja (czyli w lewo), a w prawo i w górę cięgnie magnes. Im wahadełko ustawione bardziej poziomo, tym grawitacja mocniej ciągnie, ale też im bliżej magnesu, to i magnes mocniej ciągnie. Są dwie możliwości: albo jak się wahadełko w górę podnosi, to w końcu siła grawitacji weźmie górę i "przeważy" siłę od magnesu, albo nie. Jeśli nie, to kulka będzie się podnosić i podnosić, aż się przyczepi do magnesu - i koniec naszego perpetuum mobile. Więc załóżmy, że cięzar kulki, moc magnesu itepe są dobrane tak, że w pewnym miejscu te siły się równoważą. Mamy więc taką sytuację: jest gdzieś jedno położenie równowagi, gdzie te siły się równoważą. Na praawo od niego przeważa siła graaawitaacji i kulka jest ciągnięta na powrót w lewo, natomiast na lewo od położenia równowagi, to siła magnetyczna przeważa i ona kulkę ciągnie w prawo. Więc tutaj widzimy, że sytuacja ta jest taka sama jakby kulka była zawieszona na dwu poziomych sprężynach ciągnących ją w przeciwne strony, a to już przykład łatwiejszy do ogarnięcia głową: Dopóki kulka wisi w położeniu równowagi wszystko jest okej. Teraz wychylamy kulkę trochę w lewo i puszczamy - zaczyna być ciągnięta w prawo, leci w prawo, rozpędza się, przelatuje przez położenie równowagi na prawą stronę, zaczyna wtedy ciągnąć ją w lewo, więc wyhamowuje, wraca, znowu przelatuje przez położenie równowagi, i tak w kółko. No właśnie, ta kulka będzie się bujać bez końca w te i wewte, ale tylko wtedy jeśli nie będzie żadnych oporów. A jeśli nie będzie oporów, to nie wykona żadnej pracy, wiec nie będzie to perpetuum mobile. Wiesz, rada by na to była tylko jedna: żeby ten magnes to był elektromagnes i jak się kulka zbliża i dotyka go to by się wyłączał prąd. Tylko że wtedy to by było perpetuum mobile na prąd. Ale i tak by było fajne.